Blog, który tworzę.
Dlaczego akurat taka a nie inna historia?
Postanowiłam odstąpić od tradycyjnych, słodkich opowiastek o tym, jakie dziewczyna miała szczęście wygrywając konkurs, oblewając chłopaka kawą czy spotykając się po koncercie. Myślę, że takich historyjek jest już wszędzie pełno i wielu z Bloggerów, jak i Czytających ma już ich kompletnie dość.
Opowieść, jaka zostanie tutaj przedstawiona jest pełna bólu, upokorzenia, ryzyka i smutku. Nie myślcie jednak, że zabraknie szczęścia, miłości i akceptacji. Losy mojej bohaterki będą zawiłe i trudne. Zajmuję się ona prostytucją, co przez społeczeństwo jest wypierane i odrzucane.
Czy Lizz znajdzie swoje szczęście i spokojne życie? Jaki udział w tym będzie miało One Direction? Czytaj, a dowiesz się sam!
Jeśli chodzi o literówki i jakiekolwiek inne błędy będę wdzięczna za upominanie mnie. Nie zawsze jestem w stanie je zauważyć. Zazwyczaj, kiedy zabieram się do pisania są już późne godziny wieczorne, co generalnie nie jest usprawiedliwieniem. Wiem jednak, że każdy człowiek czasami - mimo kilkukrotnego sprawdzania tekstu, jak robię to ja - nie jest w stanie czegoś zauważyć. Każde nawet najostrzejsze słowa krytyki odbiorę jako komplement, bo dzięki nim cały czas mogę się rozwijać.
Co do adresu jest pewien kłopot. Ten blog założony był już jakiś czas temu i ciągle był pusty. Nie byłam do końca zdecydowana, jak ludzie odbiorą moją autorską opowieść. Nazwa "destroy-the-evil" wzięła się w sumie z mojej potrzeby serca. Jest taka a nie inna ze względów samych głównych bohaterów. "Evil" to Lisa a Niall symbolizuje "destroy". Chłopak będzie próbował wyciągnąć Lisę ze szponów prostytucji. Może to nie jest jakiś wybitny pomysł, ale nic poza tym mnie tak nie poruszyło. Mam nadzieję, że jest to tak jasne, jak bym chciała, żeby było.
W razie jakichkolwiek niejasności zawsze można zwrócić się do mnie z pytaniem(link w Menu), na które chętnie odpowiadam.
Chętnie też przyjmuję zaproszenia do odwiedzania innych blogów. Linki możecie zostawiać w komentarzach w specjalnie do tego stworzonej stronie "SPAM!". W wolnych chwilach chętnie czytam historie innych Bloggerów, których traktuje jak siostry i braci, bo twierdzę, że wszyscy razem tworzymy jedną, wielką rodzinę.
Dla ciekawskich:
Notki nie będą pojawiać się systematycznie, ale nawet najlepsi pisarze nie tworzyli swoich dzieł w pięć minut. Nie chcę pisać "na siłę" tylko chcę czerpać z tego radość. Pragnę, by pisanie tej historii przynosiło mi ukojenie, a nie było jakimś smutnym obowiązkiem. (Może się tak stać, jeśli będę próbowała pisać wbrew własnej woli.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz